środa, 29 września 2010
Skończyłam kolejną metryczkę dla maleństwa, tym razem dla dziewczynki:) Metryczka powędruje do Zakopanego i tym sposobem okazało się, że moje skromne prace zataczają coraz szersze kręgi;) Zakopane, Wrocław, Pruszków, Warszawa, Legnica ....i jeszcze kilka innych miast:) Na fotce pokażę jeszcze nie upraną metryczkę, ale... Jak widzicie na fotce, rysowałam na niej mazakiem linie i okazało się, że mazak zakupiony w Budzikowie jest świetny, bo gotową pracę namoczyłam w wodzie z czymś do prania i po 10-15 minutach wyjęłam czystą kanwę:) więc polecam!!! sprawdzone! tak prezentowała się prawie gotowa praca - bo nie uprana i jeszcze bez imienia i daty teraz już wszystko jest - brak tylko czasu na fotkę:) teraz zmykam pakować córkę-studentkę, którą jutro odwozimy na stancję:)
wtorek, 28 września 2010
Niedawno cieszyłam oczy waszymi pięknymi prezentami wymianki lawendowej a dziś ja pokazuję to co dostałam:) podsumuję krótko : Warto było czekać i dziękuję Uli! Jak zwykle paczkę rozpakowywała córka a wierzcie mi, że miała co robić, bo Ula wszystko pieczołowicie lawendowo zapakowała:) tak była zapakowana każda część paczki - teraz będę się delektować prezentacją:) jedna z paczuszek zawierała plik mulin w różnych odcieniach lawendy - widzicie tę pierwszą po prawej? fluorescencyjna!!!! na górze fotki jest piękna poduszeczka:) cudna! podusia z przodu ... i z tyłu były też dodatki do kartek - sory za zdjęcia, ale dziś nie fotogeniczna pogoda:) były też słodycze - właśnie, były smaczne! miła kartka i coś na ciepło na wieczorne pogaduchy:) i...przepięknej urody obrazek, który już wiadomo zagości albo na szafce nocnej - bo kolorystycznie pasuje do sypialni, albo przy komputerze na biurku:) to chyba koniec! Uleńko - Tobie dziękuję za przemiły prezent:) Marysi - za organizację wymianki:) a teraz idę dalej cieszyć się prezentami:) ps - macie jakiś pomysł na fluorescencyjną mulinkę?:) bo już mnie korci żeby podłubać:)
poniedziałek, 27 września 2010
Wczoraj wieczorkiem znalazłam resztki muliny w kolorze lawendowym i zaczęłam dziergać zakładkę lawendową aby umilić sobie czas oczekiwania na lecącą wciąż paczkę wymiankową; a dziś po powrocie z pracy otrzymałam wiadomość, że stałam się szczęśliwą posiadaczką lawendowej nadprodukcji poduszeczek Moteczka Marysiu - bardzo dziękuję! a dosłownie pół godziny temu sąsiadka przyniosła mi avizo, które nowy pan doręczyciel zostawił jej przez pomyłkę - avizo na paczkę:) czyżby doleciała moja paczka lawendowo - wymiankowa? żadnej innej przesyłki nie oczekuję:) okaże się jutro:) przed chwilką też przeczytałam bardzo wzruszający wywiad w "Pani" z Joanną Racewicz - dziennikarką, której mąż zginął pod Smoleńskiem - jak macie okazję - przeczytajcie - polecam! Osobiście lubię Panią Joasię i serdecznie jej współczuję a wywiad polecam bo jest to szczera i ciepła rozmowa z ciepłą i miłą kobietą - z tego wywiadu można się wiele nauczyć o życiu, miłości i tym co w życiu ważne! Wpis zacznę od kilku słów do Aneladgam - kochana nie strasz, nie strasz! Moja rodzinka już jakiś czas temu przestała się dziwić ciągłej lub czestej obecności listonosza:) moja córka odbiera pocztę i mówi: oczywiście wiadomo do kogo te listy i paczki:) jestem otwarta, tym bardziej, że dziś dostałam kilka nowych serwetek - ale na razie nie o tym miało być, ale tematycznie zbliżone Ponieważ jak wiecie, jeśli zaglądacie do mojej kuchni, robiłam różne nalewki - teraz do nich robię stosowne buteleczki, znacie już różaną karafkę i różaną butelkę ... dziś butelka wiśniowa co prawda na razie zawartością jest likier kawowy - ale już długo tam nie pobędzie;) troszkę naraziłam się mężowi buchnięciem butelki, zwłaszcza jak zobaczył, że odmaczam naklejkę firmową, ale jak zobaczył butelkę gotową - wydał okrzyk zachwytu:) dużo śledziłam informacje na necie, bo wymyśliłam coś innego na odwrocie czy raczej z tyłu butelki i szukałam informacji jak to zrobić i oto pierwsza próba, otóż tył butelki zawiera ... przepis na nalewkę:) jest mało czytelny ale z podtekstem: kto słabo przepis widzi, za dużo wypił nalewki:) to żarcik oczywiście:) Aneladgam - możemy współpracować z mężem w zakresie: mąż winka, ja butelki:) zapraszając do kuchni polecam: sos myśliwski zapraszam także na candy
sobota, 25 września 2010
Za oknem mamy to co lubię - złotą polską słoneczną jesień:) Przy okazji porządków remontowych natknęłam się na stare bukiety i taki oto zniszczony stroik nadawał się do wyrzucenia - ale ja mam skłonności zbieracza, więc postanowiłam mu nadać nowe życie i tak po kilku chwilach rozbrajania bukietów i kompozycji mam taki oto jesienny wianek na drzwi wejściowe - jesień wita moich gości:) oby ta piękna pogoda trwała jak najdłużej:) ja tymczasem przypominam o moim candy a sama zapisałam się na candy w Haftowanych prezentach - trwa do 29 września:) zapraszam też serdecznie na sałatkę z buraczków:)
piątek, 24 września 2010
Dziś pięknie i słonecznie na dworze a mnie złożyła migrena - mam nadzieję że świeże powietrze dobrze mi zrobi, choć słońce tu akurat sprzymierzeńcem nie jest:( Dziś więc krótki wpis zgodny z pogodą - słoneczny:) najpierw obiecane fotki naszego ogródeczka jak widać ma się dobrze i mimo przestróg "życzliwych" przetrwał wakacje bez uszczerbku:) a teraz prace moje i moich dzieciaków-przedszkolaków bardzo lubię różne prace z wykorzystaniem naturalnego materiału - tu słonecznik ze środkiem wypełnionym ziarkami jak wygląda Pani Jesień? może tak? chłodne wieczory nastały, więc myszki szukają schronienia w domu:) stare powiedzenie mówi: zbieraj tylko borowika - muchomora nie dotykaj!!! trujące owszem - ale jakie ozdobne:) Moteczku - oczywiście, jestem chętna do wszelkich Twoich zabaw i czekam na nie a dziękuję za miłe słowa:) Aneladgam - jak masz jakieś butelki do zdobienia - podsyłaj,bo zaczynają się długie wieczorki:) pozdrawiam
czwartek, 23 września 2010
jak już pisałam Jola dostała lekko spóźnioną paczkę lawendową, pora pokazać co przygotowałam jako, że decoupage wciągnęło mnie "razem z butami" przygotowałam upominki właśnie tą techniką skrzyneczka lawendowa i kolczyki sfotografowane w foliowym woreczku - dlatego niekoniecznie dobre zdjęcie:) do tych upominków dołączyłam lawendową z opakowania czekoladę - jak się okazało trafiłam też ze smakiem:) olejek lawendowy - do kąpieli aromatycznych w jesienne wieczory i karteczkę ze swojej miejscowości Jak wynika z wpisu Joli - wszystko się spodobało - więc super! Ja nadal czekam na swoją przesyłkę i cieszę oczy waszymi prezentami:) przyszło mi nawet do głowy, że na tyle osób i upominków - żadem się nie powtórzył:) ale czasami we wpisach są i kąsliwości i to o dziwo zamieszczone przez osoby, które upominki otrzymały - więc po co? wpisy te krytykują osoby, które zawaliły, bo ktoś nie dostał jeszcze upominku - kurczę - poczułam się wkurzona - bo do dziś byłam wśród osób, które zawaliły - tyle, że nie zawaliłam ja lecz ktoś inny napisałam co mnie boli, bo nie życzę sobie, aby ktoś kto nie zna sytuacji - uogólniał "gdyby człowiek wiedział, że się przewróci, to by się położył" Zagląda tu też osoba, która dla mnie robiła prezent - Uleńko - ja spokojnie czekam i wierzę,że prezent dojdzie i sprawi mi ogromną radość:) już się cieszę na samą myśl o nim:) A Marysi, która zorganizowała zabawę - serdecznie gratuluję pomysłu i cieplutko dziękuję, że mogłam w niej wziąć udział:) całuski:) pozdrawiam:) |
Archiwum
Ostatnie wpisy
Zakładki:
GALRACH - BIŻUTERIA
KONTAKT
MOJE INNE ROBÓTKI
MOJE OBRAZKI
MOJE POSZUKIWANIA
MOJE STRONY
MÓJ ALBUM PRAC
TU ROBIĘ ZAKUPY
TU ZAGLĄDAM
Tagi
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
|